Miłe jest takie zatrzymywanie chwil na zdjęciach dlatego tak bardzo polubiłam fotografię - mimo, ze dopiero zaczynam się uczyć. Nie mam potrzeby codziennego zgrywania zdjęć z aparatu na dysk dlatego lepszym dla mnie wyjściem jest jednorazowe, zbiorowe ich zgrywanie.
Oto jak przedstawiał się pierwszy tydzień chwil :)
Tęcza zawsze była i chyba będzie zjawiskiem, na widok którego każdy się uśmiecha. Jak nie na twarzy to na pewno w duchu. I każdy mimo zmartwień jakie go trapią potrafi ją dostrzec i choć przez ułamek sekundy oddalić od siebie złe rzeczy. Pozytywne zjawisko :)
"The future belongs to those who believe in the beauty of their dreams" - Eleanor Roosevelt :)
Mój radosny smyk i pierwsza zabawa bańkami mydlanymi :)
Kawa, kawusia, kawunia,... - ehh.. komu ona nie umila czasu? Kiedy pijesz kawę? Mnie kojarzy się z chwilą tylko dla mnie... z oderwaniem od wszystkich obowiazków - czasem z książką albo kalendarzem do którego siadam, by zaplanować nstępny dzień albo rozpisać jakieś zadania na tydzień - ale to jest dla mnie również przyjemność :)
Grzyby, kurki, grzybobranie... Wiele osób relaksuje się w lesie podczas zbierania grzybów... Mnie to szaleństwo ominęło... Natomiast potrafię docenić okazy jakie przyniesie rodzina... Tą kurkę przyniosła moja babcia :)
Ja i mój aparat - nie ma co komentować.
"Take prode in how far you have come and have faith in how far you can go" :)
Za tydzień druga część :)